
Tymuś Małecki z Łodzi urodził się z wrodzoną wadą serca pod postacią hipoplazji łuku aorty, zwężenia cieśni aorty, dwupłatkowej zastawki aortalnej oraz ubytku w przegrodzie międzykomorowej. Jeszcze w życiu płodowym lekarze ostrzegali, że ma tylko 20 procent szans na przeżycie. A on dzielny nie tylko dotrwał do końca ciąży, ale także urodził się naturalnie.
Niedługo po urodzeniu przeszedł pierwszą, poważną operację - operację serca w Instytucie „Centrum Zdrowia Matki Polki” w Łodzi. Było z Tymkiem bardzo źle. Zanim trafił na kardiologię decydujące były dwie godziny, tak okrutnie ciężkie dla jego rodziców. Był to pobytu w Klinice Intensywnej Terapii i Wad Wrodzonych Noworodków. To tam rozgrywała się walka o życie. Potem została z sukcesem przeprowadzona operacja w Klinice Kardiologii ICZMP. Polegała na wycięciu miejsca zwężenia cieśni aorty oraz zespoleniu aorty koniec do końca.
Tymuś codziennie przyjmuje leki, które pozwalają mu prawidłowo funkcjonować i wspierają jego serduszko. Jest pod systematyczną kontrolą specjalistów z zakresu kardiologii dziecięcej i pod stałą opieką pediatryczną. Rodzice goją się, że sytuacja w każdym momencie może się zmienić. Gdy przepływy w przewodach żylnych drastycznie spadną będzie konieczna interwencja. Wtedy też będzie go czekała angioplastyka balonowa lub kolejna operacja na koarktację.